Staż oznacza często wyzysk młodych

Studenci i absolwenci są niejednokrotnie traktowani jako tania siła robocza. Parzenie kawy i kserowanie dokumentów – tak często wyglądają staże i praktyki studenckie. Może być jeszcze gorzej.

– Kiedy byłam aplikantką notarialną, na praktyki przyszła studentka piątego roku. Pani rejent bała się ją dopuścić do pisania aktów, a nawet ich projektów. Wysyłała ją na pocztę lub do sklepu. Raz kazała sprzątać toaletę. Dziewczyna chciała odejść, ale potrzebne jej było zaświadczenie na studia – mówi anonimowo przedstawicielka notariatu.

(…)– Zwalczenie złych nawyków przeprowadzania praktyk i stażów wymaga długofalowych działań. Niestety, zmiana przepisów sama w sobie nie będzie gwarantem ich jakości – mówi Piotr Müller.

Musi się zmienić sposób myślenia przedsiębiorców, bo wykorzystać praktykantów da się niezmiernie łatwo.

– Trzeba publicznie krytykować przedsiębiorstwa, które wykorzystują studentów. Chodzi o zbudowanie społecznej postawy negowania takich zachowań oraz świadomości przedsiębiorstw, że takie praktyki będą rzutowały na ich wizerunek. Także studenci powinni zmienić swoje zachowania, bo część z nich godzi się na wykorzystywanie ich jako taniej siły roboczej – dodaje Müller. Jego zdaniem konieczne jest wsparcie finansowe odbywania praktyk. (…)

Więcej w “Rzeczpospolitej”