Barbara Kudrycka ma dość. Studenci doceniają jej pracę, ale mają żal o…

Barbara Kudrycka zostanie zapamiętana jako minister, który zmusił uczelnie do zabiegania o granty i studentów. Studenci doceniają to, że zabroniła uczelniom naciągania ich na opłaty za egzaminy i poprawki. Ale mają żal za płatny drugi kierunek studiów.

– W moim ministerstwie potrzebni są nowi ludzie i nowa energia – stwierdziła w radiowej “Trójce” minister nauki Barbara Kudrycka i zapowiedziała, że jeszcze w listopadzie odejdzie z rządu. Tłumaczyła, że po sześciu latach kierowania resortem potrzebuje nowych wyzwań (choć nie zdradza co ma zamiar robić oprócz powrotu do obowiązków posłanki).
Piotr Müller, przewodniczący Parlamentu Studentów RP: – Najważniejsze z punktu widzenia studenta było wprowadzenie Krajowych Ram Kwalifikacji [uczelnie mogą samodzielnie układać programy studiów – red.]. Za to należy się pani minister pochwała: miała wolę polityczną, żeby przeprowadzić tę niełatwą zmianę. Dzięki niej uczelnie mogą tworzyć nowe, bogatsze programowo kierunki. To lepsza oferta dla studenta. Plusem było też wprowadzenie umów uczelnia – student i walka z pobieraniem przez uczelnie niedozwolonych (i niezapowiedzianych wcześniej) opłat.
Największy żal mamy za płatny drugi kierunek i ograniczenie stypendiów dla najlepszych studentów. O ile sam fakt opłaty za drugi kierunek może budzić dyskusje, to zasady zwalniania z niej najlepszych studentów są niejasne dla wszystkich. Dziś decyzja o podjęciu drugich studiów wiąże się z dużym ryzykiem. [Student obstawia w ciemno, czy uda mu się znaleźć wśród najlepszych studentów i tym samym nie płacić za drugie studia. Pod uwagę brane są bowiem wyniki na tym drugim kierunku – red.].
Następca? Pewnie kontynuator, ale mam nadzieję, że z własnym zdaniem i z pomysłem na dialog ze środowiskiem akademickim. Bo problemem minister Kudryckiej były często nie tyle zmiany, jakie wprowadzała, ale to, że za mało rozmawiała i konsultowała swoje pomysły.