Rząd zapłaci za naukę na najlepszych uczelniach świata. Kto ma szansę na stypendium?

Premier Ewa Kopacz wyśle setkę studentów na najlepsze uczelnie, głównie w Ameryce. W zamian młodzi naukowcy będą musieli przez pięć lat płacić w Polsce składki ubezpieczeniowe.

metro_foto-200x200-cropW jesiennym exposé premier Ewa Kopacz obiecała, że od 2016 roku najzdolniejsi studenci dostaną od rządu stypendia na naukę na najlepszych zagranicznych uczelniach. Pod warunkiem, że wrócą do Polski i je odpracują. W końcu znamy szczegóły tej propozycji. Projektami, które przygotowało ministerstwo nauki, zajmie się jutro rząd.

Parlament Studentów Rzeczpospolitej Polskiej zaś jest zdania, że kiepskim pomysłem jest uzależnienie zwrotu stypendiów od składek emerytalnych czy zdrowotnych. – To nie spowoduje, że studenci wrócą do kraju i będą tu pracować – mówi Mateusz Mrozek, przewodniczący PSRP. Ostrzega, że warunki stawiane przez rząd, można spełnić zakładając nawet fikcyjną działalność gospodarczą, płacąc przy okazji najniższe składki ubezpieczeniowe. Według studentów lepiej dokładnie wyliczyć, ile stypendysta powinien zwrócić państwu pieniędzy.

Najbardziej kontrowersyjny jest jednak zapis o tym, że o stypendium może się ubiegać każdy obywatel Unii Europejskiej. – Zupełnie nie rozumiem, dlaczego polski rząd miałby fundować stypendium np. Niemcom – mówi Mrozek.
[ct_button id=”button_20″ size=”small” solid=”0″ link=”http://metro.gazeta.pl/Wydarzenia/1,126477,17412779,Rzad_zaplaci_za_nauke_na_najlepszych_uczelniach_swiata_.html” icon=”” arrow=”1″ color=”#” css_animation=”” animation_delay=””]Więcej w “Metrze”[/ct_button]